piątek, 4 listopada 2016

Moja czytelnicza przygoda z "Igrzyskami..."

Dziś przychodzę do Was z pierwszym postem z „serii”, którą wymyśliła administracja strony Moje serce staje w Pierścieniu Ognia. Wszystko polega na zjednoczeniu blogerów, którzy w paru wpisach opowiedzą swoją przygodę z Igrzyskami i nie tylko. 
Oto linki do pozostałych blogów: 



Zaczynajmy!

Moja przygoda z tą trylogią zaczęła się niestety od filmu. Pamiętam ten moment, gdy wpadłam w czerwony kinowy fotel, a ostatnia części wbiła mnie w niego tak mocno, że nie mogłam wstać. Wyszłam wtedy z sali kinowej z nowym celem, przeczytać tę historię, którą obejrzałam. Dzięki temu Igrzyska zapisały się w pierwszych książkach jakie przeczytałam z przyjemnością. Po tym utopiłam się w  fandomie. Jestem w nim po dzień dzisiejszy i wciągam w to innych. Wnioskuję, że szybko z niego nie wyjdę i w sumie nie zamierzam. To chyba tyle. Zachęcam do poznania wypowiedzi reszty uczestników! (linki powyżej)


Podoba Ci się taka mała „akcja”? Daj znać w komentarzu. J

2 komentarze:

  1. Pewnie, bardzo fajna akcja :)
    Ja zaczęłam swoją przygodę z Igrzyskami od książek na szczęście, choć uważam, że filmy to jedne z lepszych ekranizacji powieści. Bardzo się cieszę, że zaczęłam od oryginału, bo potem oglądając film ciągle coś musiałam tłumaczyć swojemu chłopakowi, bo bez książek nie można byłoby tego wywnioskować, a było bardzo ważne dla fabuły :)
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś to szczęście, że zaczęłaś od książek :) Tak potwierdzam, film jest bardzo dobry i co ważne wciąga nawet tych, którzy zaczynają np. od ostatniej części! (Tak znam taką osobę haha) Pozdrawiam!

      Usuń